Śmierć legendy: Król strzelców Mundialu 1990, Salvatore Schillaci, nie żyje
Świat piłki nożnej pogrążony jest w żałobie. W wieku 66 lat zmarł Salvatore Schillaci, włoski napastnik, który w 1990 roku zdobył serca kibiców na całym świecie, zostając królem strzelców Mistrzostw Świata we Włoszech.
"Totò" Schillaci był piłkarzem, który wskoczył na scenę w ostatniej chwili. Choć nie był kluczowym graczem w reprezentacji Włoch przed turniejem, swoją grą na mundialu zrewolucjonizował włoski futbol.
Od zapomnienia do legendy
Schillaci, zawodnik Palermo, został powołany do kadry Włoch zaledwie kilka tygodni przed rozpoczęciem mundialu, zastępując kontuzjowanego Andrei Carnevale. Nikt nie spodziewał się, że ten nieznany szerzej napastnik stanie się gwiazdą turnieju.
Włoskie media szybko zaczęły pisać o "schillacimaniu", a kibice z entuzjazmem śledzili jego poczynania na boisku. Schillaci, z numerem 19 na plecach, strzelał gole z niesamowitą regularnością.
Śmierć legendy
Śmierć Salvatore Schillaciego to wielka strata dla świata piłki nożnej. Zostanie zapamiętany jako jeden z najbardziej niespodziewanych bohaterów mundialu w historii.
Włoski napastnik nigdy nie zapomni swojej wygranej w 1990 roku i tego, jak ta historia odmieniła jego życie. Jego sukcesy i charyzma zyskały mu miłość kibiców na całym świecie.
Schillaci to przykład piłkarza, który wykorzystał swoją szansę i zagrał na najwyższym poziomie, stając się legendą. Jego pamięć będzie żyła w sercach kibiców na zawsze.